Czy często dajecie się namówić reklamie i kupujecie różne wcześniej Wam nie znane produkty żywnościowe? Ja muszę się przyznać, że TAK. Efekt tych zakupów jest różny. Jedne produkty okazują się świetne, inne dobre, a jeszcze inne zupełnie nie trafione. I nie chodzi tu tylko o jakość zakupionego towaru, ale też o kwestię smaku, czy gustu kulinarnego. Jeżeli chodzi o dzieci, to myślę, że rynek marketingowy może z nami zrobić prawie wszystko. Wystarczy, że padnie hasło: produkt eko, bez konserwantów, bez sztucznych dodatków, a my biegamy między półkami sklepowymi i poszukujemy wydawałoby się wymarzonego produktu dla naszego dziecka. W moim przypadku tak było z mini wafelkami ryżowymi. Kiedy zobaczyłam reklamę w jednym z czasopism poświęconych dzieciom (dodatkowo jeszcze zachęcona opinią znajomej) rzuciłam się na poszukiwania. Produkt był nowością, więc trochę czasu mi zajęło, zanim wafelki trafiły w moje ręce. Pomna tego, że tak długo ich poszukiwałam, od razu wzięłam kilka paczek. Już oczami wyobraźni widziałam mojego malucha zajadającego ze smakiem jeden po drugim zdrowy i dietetyczny wafelek. Powrót do domu, niecierpliwe rozszarpywanie torebki i z wielkim uśmiechem na twarzy pomaszerowałam w kierunku mojego malucha. Mała rączka chwyciła wafelek, pierwszy gryz i ... "Mama, nie dobje". Cóż, wafelki powędrowały do półki i tak przeleżały do czasu, kiedy będąc w sklepie ujrzałam wafle ryżowe w polewie czekoladowej. Olśnienie! Maluch nie chciał, trudno, zjemy my. Tak powstały wafelki ryżowe z rodzynkami w rumie i w polewie czekoladowej. Oto przepis ich wykonania:
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wafle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wafle. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 30 stycznia 2011
czwartek, 12 listopada 2009
Wafle czekoladowe - smaczniutkie także i dzisiaj
Przepis pochodzi ze skarbnicy mojej mamy. Moja mama dostała go dawno temu od sióstr zakonnych i tak funkcjonuje on w mojej rodzinie kilkadziesiąt lat. Mama przez lata udoskonaliła go, ja prezentuję już wersję ostatnią. W czasach kiedy półki sklepowe były prawie puste i nie można było nic kupić, wafle te były wielkim rarytasem. Żadna impreza rodzinna, czy szkolna nie mogła się odbyć bez wafli mojej mamy. Bardzo uwielbiały je dzieci, ale to nie powinno nikogo dziwić. Teraz ten przepis stał się trochę zapomniany przy tej ilości dostępnych słodyczy czy też innych wyśmienitych ciast i deserów. Któregoś dnia odgrzebałam "karteluszkę" z czekoladowymi waflami i postanowiłam przypomnieć sobie mój smak dzieciństwa. Muszę przyznać, że mile mnie zaskoczyły po latach niejedzenia. Dokonałam tylko drobnej zmiany, o której wspomnę. A oto przepis:
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Najpopularniejsze w tym miesiącu
-
Boczkiem pieczonym w ziołach zostałam pierwszy raz poczęstowana przez koleżankę z pracy już wiele lat temu. Od tamtego momentu danie to stał...
-
Nie czuję się mistrzynią w przygotowywaniu tortów. Robię je bardzo rzadko i na szczególne okazje. Ale czasami rodzina wymaga ode mnie czeg...
-
Smak tego ciasta zawsze kojarzył mi się z zimową pogodą. Śnieg, mróz, zawierucha - po prostu prawdziwa zima. O takiej porze roku najbardzie...
-
Wrzesień! Miesiąc, który przynosi koniec lata, koniec wakacji, ale za to początek najczęściej pięknej jesieni. Pierwsze żółte liście na drze...
-
Po Pirogu biłgorajskim dzisiaj zaprezentuję Wam kolejne danie tradycyjnej kuchni regionalnej z moich rodzinnych stron. W przypadku tego d...
-
Pełnia lata daje nam dużą obfitość świeżych, smacznych warzyw. Zazwyczaj trzymamy się sprawdzonych receptur, ale czasami lubimy nieco poeksp...
-
To już, a może dopiero roczek od czasu, kiedy mój blog Smaczniutkie.pl ujrzał światło monitorów komputerowych w całej Polsce, a nawet w wie...
-
Dla niektórych to będzie powrót sentymentalny, dla innych odkrycie zupełnie nowego smaku. Ciasto metrowiec swoją popularność ma już dawno ...
-
Bardzo prosty i szybki przepis, a jednocześnie bardzo smaczny. Może być przystawką, dodatkiem do drugiego dania jak i też samodzielnym, le...
-
Jesień dla mnie to czas obfitujący w przygotowywanie różnego rodzaju przetworów na zimę. W tym roku postanowiłam pierwszy raz spróbować za...