Składniki:
- 1/2 średniej wielkości dyni (u mnie najczęściej piżmowa)
- kilka ząbków czosnku w łupinach
- kilka gałązek świeżego tymianku
- oliwa lub olej
- gałka muszkatołowa
- rosół
- słodka śmietanka ewentualnie
- groszek ptysiowy lub paluszki grissini
- sok z cytryny ewentualnie
Połowę dyni kroimy na mniejsze kawałki, wkładamy do naczynia żaroodpornego, dodajemy gałązki tymianku i ząbki czosnku. Skrapiamy oliwą lub olejem. Pieczemy w 180 C około 45 minut (wszystko zależy od gatunku dyni). Dynia jest gotowa kiedy z łatwością wbijamy w nią widelec. Studzimy, odkrawamy skórkę z dyni, a czosnek obieramy z łupin. Razem miksujemy blenderem na gładkie puree. Odpowiednią gęstość zupy uzyskujemy dolewając rosół. Doprawiamy najlepiej świeżo zmieloną gałką i ewentualnie świeżym czosnkiem. Ja najczęściej świeży czosnek dodaję tylko wtedy, kiedy pieczony zbyt się spali i nie nadaje się już do zupy (byłby zbyt gorzki). Można dodać sok z cytryny, aby przełamać słodki smak. Zupa krem z dyni pieczonej moim zdaniem jest smaczniejsza niż ta z gotowanej. Ma bardziej wyrazisty smak. Podajemy polaną odrobiną słodkiej śmietanki z dodatkiem groszku ptysiowego.
Pierwszy raz nie podaję konkretnych ilości składników potrzebnych do przygotowywania potrawy, a wszystko z tego względu, że jest to uzależnione od wielkości dyni, jej rodzaju i smaków, jakie preferujecie. Niektórzy lubią zupę krem bardziej gęstą, inni rzadszą.
Drukuj...
1 komentarz:
supr zupa na jesienne dni
Prześlij komentarz