poniedziałek, 25 października 2010

Piróg biłgorajski - niecodzienny wypiek na 1 urodziny Smaczniutkie.pl

To już, a może dopiero roczek od czasu, kiedy mój blog Smaczniutkie.pl ujrzał światło monitorów komputerowych w całej Polsce, a nawet w wielu zakątkach całego świata, gdzie swoje miejsce na ziemi znalazła nasza Polonia. Wiem, że brzmi to trochę patetycznie, ale w taką rocznicę musicie mi wybaczyć tych kilka słów samopochlebstwa łechcących własne blogowe ego :) Żeby nie być szablonową wybrałam na tę niecodzienną okazję wypiek, który potraktujcie jako urodzinowy poczęstunek ode mnie - piszę całkiem serio, bo choć to proste danie, będzie z pewnością dla wielu z Was pierwszym smakowym kontaktem z tą tradycyjną regionalną smaczną potrawą. I nie ukrywam, że jest w tym wyborze pewien klucz łączący urodziny mojego bloga z innymi narodzinami sprzed już kilkudziesięciu lat - ach jak ten czas szybko leci...
Piróg biłgorajski - niecodzienny wypiek
Piróg biłgorajski, bo o nim mowa, zwany też krupniakiem, rekczakiem lub pierogiem gryczanym, pochodzi ze staropolskiej kuchni Biłgoraja i jego okolic (woj. Lubelskie). Był robiony na świąteczne okazje: chrzciny, wesela, święta Wielkanocne i Bożego Narodzenia. Nazywany był kiedyś biłgorajskim tortem. Udekorowany był na wierzchu, tak jak współczesne ciasta. Obecnie wypiek ten stracił rangę świątecznego specjału i stał się powszednim daniem, które przeżywa swój renesans może ze względu na wpisanie go w 2005 roku na listę Produktów Tradycyjnych, tak jak np. bardzo zdrowy olej lniany (również z tamtych okolic). Stał się na tyle znanym wypiekiem w mieście swojego pochodzenia, że jest wyrabiany przez piekarnie biłgorajskie i przez to dostępny dla klientów sklepów spożywczych w tamtych okolicach. Z wyglądu przypomina pasztet, a w smaku można powiedzieć, że ile gospodyń tyle kombinacji i tyle różnych smaków. Z uwagi na swoje składniki jest on automatycznie prostym i smacznym daniem wegetariańskim, chociaż staropolscy protoplaści piroga pewnie nie myśleli o takim jego przeznaczeniu - raczej inspirowała ich bieda niż potrzeba kulinarnego eksperymentowania. Oto przepis na jedyny w swoim rodzaju autentyczny piróg biłgorajski:

Składniki:
  • 4-5 średnich ziemniaków
  • 25 dkg sera białego tłustego
  • 10-15 dkg kaszy gryczanej prażonej
  • 2 jajka
  • 1/2 kostki masła lub 2 kopiaste łyżki smalcu ze skwarkami
  • 2 łyżki śmietany 18%
  • sól
  • pieprz
Wykonanie:
Ziemniaki obieramy, kroimy i gotujemy w osolonej wodzie. W międzyczasie gotujemy kaszę gryczaną. Ugotowane ziemniaki rozgniatamy (nie musimy robić tego dokładnie, mogą pozostać wyczuwalne kawałki), dodajemy ugotowaną kaszę, pokruszony ser biały, jajka, śmietanę, tłuszcz i przyprawy. Wyrabiamy ręką. Wkładamy do wysmarowanej smalcem formy keksowej i pieczemy w 180°C około godziny (na złoty kolor). Można go upiec w drożdżowej skórce, jak i bez niej tak jak tutaj prezentuję - wówczas nazywany jest "łysym". Podajemy go od razu po upieczeniu do jedzenia w kawałkach na ciepło z dodatkiem kubka kefiru, maślanki, mleka czy mleka zsiadłego (np. jako danie obiadowe), lub w kolejne dni wyjęty z lodówki i pokrojony na zimno (np. jako śniadanie czy kolację). Bardzo dobrze smakuje podsmażany w plastrach na maśle (jak na zdjęciu poniżej). Dodatkowo może być nawet podany z keczupem - ale to już wymysł współczesnych czasów. Pokrojony na zimno świetnie zastępuje kromkę chleba czy nawet kanapkę do pracy. Jak widzicie zastosowań tego sycącego i zdrowego dania może być bardzo wiele.
Ja mój piróg gryczany zawsze piekę w formie keksowej, ale piecze się go też w dużych blaszkach. Niekiedy dodaję otarty majeranek, z liśćmi mięty mi osobiście nie smakuje. Uwspółcześniona wersja piroga może też zawierać kawałek starego na tarce sera żółtego. Składniki i proporcje, które podałam są moją wersją opracowaną przez lata pieczenia tego specjału. Poniżej dla dociekliwych podaję proporcje opracowane na stronie internetowej miasta Biłgoraja:
  • 2 kg ziemniaków
  • 1 kg tłustego twarogu
  • 0,8 kg kaszy gryczanej
  • 6 jajek
  • 1 szklanka śmietany
  • słonina, smalec
  • sól
  • pieprz
  • mięta (może być suszona)
Piróg biłgorajski - niecodzienny wypiek

Rynek Biłgoraja 1909r.

43 komentarze:

ulcik pisze...

wygląda cudownie :) nie próbowałam jeszcze .. trzeba będzie :) pozdrawiam !

Panna Malwinna pisze...

gratuluję rocznicy;)
danie mi nie znane, a zapowiada się apetycznie.

kabamaiga pisze...

JA z tych okolic, ale piróga nie jadłam. Gratulacje rocznicy

ilka_86 pisze...

gratulacje!:) potrawa prezentuje się bardzo smakowicie:) nie jadłam jeszcze takiego pieróga;)

Aciri pisze...

Gratuluję rocznicy. Nie znam tego dania, ale na pewno wypróbuję bo jest w "moim guście":)

Anonimowy pisze...

Przede wszystkim gratulacje za wytrwałość! Z przyjemnością do Ciebie zaglądam i spisuję sobie przepisy do wypróbowania. Co do dzisiejszego przepisu, kiedyś robiłam przyjęcie dla Rodziny pod hasłem "Pod polską strzechą". Krupniak i baba ziemniaczana zrobiły prawdziwą furorę wśród Młodszych, a u Starszych "zakręciła się w oku łezka" na wspomnienie dzieciństwa ;) Pzdr Aniado

Daga pisze...

bardzo ciekawy przepis, muszę wypróbować, bo zawiera wszystkie składniki, które lubię :-)

Ewa Smaczniutkie.pl pisze...

Ulcik, Panna Malwinna, Kabamaiga, Ilka, Ania, Daga zachęcam Was do spróbowania, danie szybkie, proste a dla miłośników kaszy gryczanej bardzo smaczne. Dziękuję za gratulacje.
Aniado jak widzę danie nie jest Ci obce. Bardzo mi miło, że do mnie zaglądasz. Od czasu kiedy powstał Twój blog i porozmawiałyśmy sobie chwilę na pogaduszkach ja też jestem częstym gościem u Ciebie. Dziękuję

Cezonia pisze...

Bardzo ciekawy ten piróg :) Nigdy takiego nie próbowałam.
Pozdrawiam!

KUCHARNIA, Anna-Maria pisze...

Ewo! Spóźniłam się z życzeniami, ale z całego serca życzę Ci wielu cudownych chwil związanych z prowadzeniem bloga - nowych inspiracji, pomysłów i radości ich wypróbowywania!
Genialny wybór przepisu - nie wiem czy uwierzysz, ale od kilku tygodni piróg biłgorajski "chodzi za mną". Nigdy nie jadłam, ale sporo o nim ostatnio czytałam i mam na niego wielką ochotę. Ogromnie dziękuję za ten wpis, bo już wiem z jakiego przepisu skorzystam!
Całusy:)

Kaś pisze...

Rocznicy gratuluję i życzę kolejnej :)
takiego dania nigdy nie jadłam, ale z pewnością musi pysznie smakować

Unknown pisze...

Bardzo dobry przepis,proporcje idealnie dobrane.Pirog bardzo mojej corce smakowal,jest juz prosba o bis.Pyszny z surowka.Pozdrawiam

grazyna pisze...

Bardzo ciekawy przepis ! Lubię takie dania, zapisuję przepis :)

Izaa pisze...

przede wszystkim Ewo gratuluję rocznicy..;) bardzo lubię do Ciebie zaglądać i czytać Twoje literki... a piróg bardzo apetyczny i przyznam ze pierwszy raz się spotkałam z takim przepisem.... buziaki..;)

Atria C. pisze...

Nie jestem pewna na ile daniem wegetariańskim można nazwać danei ze smalcem : moje koleżanki wegetariański by nie tknęły z pewnością.

Ja wegetarianką nie jestem i mi pasuje tłuszczyk:)

ps. nie wiedziałam że olej lniany jest produktem regionalnym..

Ewa Smaczniutkie.pl pisze...

Aniu nie spóźniłaś się, jeszcze tydzień zamierzam świętować rocznicę bloga.
Kaś musisz spróbować!
Jolu bardzo się cieszę, że smakował. Miło mi jest, kiedy czytam ,że moje propozycje kulinarne znajdują uznanie :)
Grażynko zapisz i upiecz!
Iza, wiesz że ja też do Ciebie często zaglądam i jest mi tym bardziej miło, bo byłaś pierwszą blogerką, która zaczęła zostawiać u mnie komentarze:)
Atria u mnie wszystko, co bez mięsa to wegetariańskie :), a zasugerowałam się jeszcze koleżanką wegetarianką, która używa masła(w moim przepisie jest zamiennie masło lub smalec), może rzeczywiście powinnam napisać danie jarskie. Olej lniany jest produktem regionalnym Lubelszczyzny -jest tam też znany pod nazwą oleju wigilijnego.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za życzenia:)

Kuba pisze...

Powiem Ci, że ten piróg wygląda niezwykle smakowicie i z chęcią go wkrótce przyrządzę.
Pozdrawiam!

Ivon pisze...

Pysznie się prezentuje :)

Ewa Smaczniutkie.pl pisze...

Kubo dla wielbicieli kaszy gryczanej to danie jest strzałem w dziesiątkę. Czekam na Twoją opinię.
Ivon dzięki. Zaglądam do Ciebie ale niestety nie mogę zostawić komentarza (nie jestem zalogowana)

Crust and Dust pisze...

Bardzo mi sie podoba ten pomysl i na pewno zrobimy. Potrawy regionalne sa zawsze bardzo interesujace "poznawczo" tzn. przenosza nas w inne rejony Polski w ktorych ludzie maja wlasne tradycje, wlasne "smaki", wlasne sposoby przygotowywania potraw niby prostych, a bardzo sycacych. To troche tak jak z nasza podlaska babka ziemniaczana, ktora dla nas jest i bedzie czyms codziennym,a ktora cieszy naszych znajomych nieznajacych jej smaku. Przepis zapisuje, bo i kasze gryczana i olej lniany uwielbiam! szkoda tylko, ze trzeba go tak szybko wykorzystywac .. ;) pozdrowienia i gratulacje pierwszego roku:) oby kazdy nastepny przynosil rownie wiele inspiracji, nowych skladnikow i czasu na ich realizacje, na ich fotografowanie i dzielenie sie z innymi!

Nemi pisze...

Gratuluję roczku;) Przepis mnie zaintrygował, więc postanowiłam zachować go do wykorzystania;)

dagmara_65 pisze...

Wszystkiego najlepszego z okazji roczku w blogosferze!
Piróg prezentuje się bardzo apetycznie! Słyszałam o nim wielokrotnie, ale zawsze wydawał mi się trudny do wykonania. Przełamałaś moje wątpliwości i zamierzam go upiec w najbliższym czasie. Dzięki! Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

Witaj Ewo :)
O Twoim blogu dowiedziałam się od nieocenionego Gustawa. Bardzo podoba mi się Twój styl wypowiedzi i pasja, z jaką piszesz/myślisz o gotowaniu. Mnie ta sztuka nieco przerasta, a głównie z tytułu zamiłowania do eksperymentowania. Siłą rzeczy nie zawsze osiągam zamierzony efekt...;)
Co nie zmienia faktu, że ten piróg na pewno spróbuję popełnić. Jeśli to jest taki sam jak ten, którego próbowałam u Was w Babilonie....ślinotok już mam :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego, niezależnie od mnóstwa okazji
Urszula (zwana czasami Wilmą)

Ewa Smaczniutkie.pl pisze...

Crust and Dust bardzo dziękuje, miło mi , że do mnie zajrzeliście. Podzielam Wasze zdanie, co do potraw regionalnych.
Nemi daj znać, czy smakował.
Dagmaro dzięki, mam nadzieję, że kiedyś zobaczę swój piróg w kuchennym oknie :)
Ula vel Wilma, bardzo mi miło, że zajrzałaś do mnie i zapraszam częściej. Tak to jest ten specjał, który miałaś okazję próbować u nas w niezapomnianym Babilonie :)
Wszystkim bardzo dziękuję za życzenia :)

Chatka Patki pisze...

Potrawe znam. Po raz pierwszy jadlam pirog w Zamościu. Och, jak dobrze że mi o nim przypomnialaś. Najwyższy czas na pieczenie.

Ewa Smaczniutkie.pl pisze...

Patka mam nadzieję, że ten piróg z Zamościa smakuje tak samo jak z Biłgoraja :)Miło mi, że do mnie zajrzałaś.

Bernadeta pisze...

wygląda niezmiernie apetycznie, musze wypróbowac.

Anonimowy pisze...

Ja z okolic Turobina i babcia czasem taki piróg piecze, tylko nazywa go ,,reczczuchem". Taki dobrze smakuje z mlekiem.

Ewa Smaczniutkie.pl pisze...

Turobin to miejscowość niedaleko Biłgoraja, stąd pewnie potrawa jest tam znana. A w Turobinie bywałam, bardzo urocze małe miasteczko :)

zauberi pisze...

fajnie, że dałaś znać, że u Ciebie też jest :) trzeba promować ten "wypiek" :) pysznie Twój wygląda

Anonimowy pisze...

Kupiliśmy dzisiaj coś takiego w Tarnogrodzie, myśląc, że to chleb. Okazało się jednak znacznie cięższe i znacznie droższe. W smaku niezłe, ale zastanawiam się, czym można uzupełnić walory smakowe tego czegoś. Jakieś pomysły?

Ewa smaczniutkie.pl pisze...

Jeżeli chodzi o produkt gotowy, to możecie traktować piróg właśnie jak chleb, a więc jeść go z wędliną, masłem, serem żółtym itp. A jeżeli myślicie o zrobieniu swojego piroga to jak najbardziej możecie wzbogacić go dodatkiem(do surowej masy) sera zółtego,przyprawami np.pieprzem, papryką, różnymi rodzajami ziół np. majerankiem, tymiankiem, rozmarynem itp. Ja ten wypiek lubię najbardziej w wersji klasycznej :)Ale w tej chwili zastanawiam się jak by piróg smakował np. z dodatkiem suszonych pomidorów, czy też zielonych oliwek ? Może warto poeksperymentować :)Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Moja ulubiona potrawa z tamtych stron :) Uwielbiam z dodatkiem sera pleśniowego z niebieską pleśnią - podawanego w formie kanapki. Spróbujcie - dla mnie kombinacja smaków jest rewelacyjna!

Ewa smaczniutkie.pl pisze...

Ciekawe połączenie, na pewno spróbuję :)

GAJA pisze...

Potrawy z okolic Lublina, to wspomnienia mojego dzieciństwa...
Pozdrawiam.

Ewa smaczniutkie.pl pisze...

Gaja pozdrawiam w takim razie krajankę :)

Anonimowy pisze...

Jestem tu z ciekawości i konfrontacji.
Na bazie obserwacji wyrobu pieroga od okolic Janowa Lubelskiego przez Frampol (centrum właściwe pochodzenia tego specjału) i Biłgoraj do Łukowej (IV cześć Kolonia, Babice, Dorbozy) wykoncypowałem własny przepis na golca (łysy), który zaskakuje smakiem, teksturą i prezentuje się zachęcająco. Pomocna jest dobra wiedza z chemii, co się jak łączy w procesach zwłaszcza termicznych (pieczenie) przygotowanej masy.
Uwaga. Większość pierogów biłgorajskich jest bez jajeczna, ale za to śmietana jest od Pani spod wirówki kwaszona łyżką poprzedniej bez schładzania (!)
Bez gorącej słoniny wylanej na kaszę zasypaną na gorące kartofle (niedokładnie odcedzone) pieróg jest lichy - tu tkwi smak.
Ale tajemnicą jest przygotowanie kaszy... że o koniecznie tłustym twarogu nie wspomnę.
Natomiast tekstura pure masy, to poważny błąd, koniecznie niedokładnie rozbite kartofle (A- AB), twaróg również! - wtedy rumianki na maśle są obłędne z zimnym mlekiem (3,2%).
Jeśli nie dostarczysz organizmowi cholesterolu, on wyprodukuje go sam i ten jest groźny dla zdrowia! Dlatego pieróg musi być pikantny - polecam gruby pieprz czarny prosto z moździerza i cayenne (2:1), to spala tłuszcz.
PS. Tajemnica jakości pieroga, jak tu nie zauważono, tkwi wodzie z kartofli i kiedy dodać sól...
cze_ka@op.pl

Ewa Smaczniutkie.pl pisze...

Witaj!Co do sposobów wytwarzania pieroga, czy piroga to mogę tylko powtórzyć, że ile gospodyń tyle wersji :)
Można powiedzieć, że zasadniczo istnieją dwie wersje tego specjału jedna łysa druga z ciastem, oprócz tego istniej wersja z jajkami, druga bez, jak wersja z kaszą gryczaną ugotowaną, a druga z kaszą gryczaną surową wkładaną do ugotowanych ziemniaków ale nie do końca odcedzonych z wody. Co do dodawania soli, to rzeczywiście niektórzy nie dodają jej na początku gotowania, ale dopiero w trakcie wyrabiania masy. Dobrze zauważyłeś, że jakość tego wypieku zdecydowanie zależy od jakości użytych do niego składników. Najlepsze są oczywiście te prosto od gospodyni, a więc własny tłusty, dobrze odciśnięty ser, swoje masło jak i śmietana :)
Ważną rzeczą jest też tak jak wspomniałeś rozdrobnienie składników, nie mogą być w formie pure. Muszą być wyczuwalne kawałki ziemniaków, a dla mnie szczególnie kawałki sera białego. Co do skwarków to a i owszem mogą być, ale nie jest to warunek konieczny. Kiedy dajesz masło, czy smalec to dodajesz i tak odpowiednią ilość tłuszczu. A przyprawy, to już bardzo indywidualny smak, u mnie na pikantnie by nie przeszło, dzieci tak nie lubią.
Pozdrawiam :)

biłgorajak pisze...

właśnie robię zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
na pewno miodzio :)

Unknown pisze...

Zastap smalec olejem kokosowwym ja tak robie i jest smaczne

Unknown pisze...

Zastap smalec olejem kokosowwym ja tak robie i jest smaczne

Unknown pisze...

Często robię. Polecam przepis. Danie genialne. .. 😊

Unknown pisze...

Wegetariański smalec :)

Najpopularniejsze w tym miesiącu