czwartek, 16 lutego 2012

Faworki zwane chrustem - i magiczna książka mojego dzieciństwa

Faworki zwane chrustem - i magiczna książka mojego dzieciństwa
Czy pamiętacie swoją ulubioną książkę dzieciństwa? Ja tak, i to bardzo dobrze. Do tej pory stoi ona na regale w moim rodzinnym domu. Codziennie przekartkowywałam ją strona po stronie pod bacznym okiem mojej nieco zaniepokojonej mamy. Dlaczego zaniepokojonej? Ponieważ była to książka mojej mamy i wcale nie należała do dziecięcego gatunku literatury. Egzemplarz z trudem zdobyty w księgarni, krótko mówiąc po znajomościach (takie to były czasy). I chociaż codziennie mój tata czytał mi książeczki dla dzieci z serii "Poczytaj mi mamo" i nie trzeba było do tego akcji typu "Cała Polska czyta dzieciom", to i tak na koniec tego miłego rytuału musiałam przekartkować "Kuchnię Polską" :) Nie umiałam jeszcze wtedy czytać, ale "Kuchnia Polska" była dla mnie magią z innego świata. Kolorowe zdjęcia z bajecznie przybranymi potrawami kusiły, ale też i były zagadką, jak smakują te wszystkie potrawy? I nie chodziło tu wcale o jakąś egzotykę, ale o brak dostępności w sklepach wielu produktów w tamtych czasach. Książka przetrwała i ma się całkiem dobrze, dalej służy mojej mamie. Ja mam już swoją (musiałam kupić z sentymentu) i też czasami z niej korzystam. Dzisiejszą moją propozycją w sam raz na Tłusty Czwartek są faworki, właśnie z przepisu z "Kuchni Polskiej". Klasyczna receptura sprawdzona przez wiele lat przez moją mamę, a obecnie też i przeze mnie. Oto przepis na faworki zwane tez przez niektórych chrustem, albo przepis na chrust zwany faworkami - najważniejsze, że smakują tak samo:

poniedziałek, 13 lutego 2012

Surówka z czarnej rzepy - samo zdrowie zimą

Surówka z czarnej rzepy - samo zdrowie zimą
Są warzywa, które prawie codziennie goszczą w naszej diecie i bardzo często lądują w naszych sałatkach czy surówkach, a inne, mimo że są ogólnie znane, to mało popularne w naszych potrawach. Dla mnie jeszcze kilka lat temu czarna rzepa kojarzyła się tylko i wyłącznie z warzywem, które doskonale sprawdza się w kuracjach na włosy. Nigdy jednak wcześniej nie traktowałam jej jako warzywa jadalnego. To tak trochę jak z pokrzywą, którą doskonale znamy i wiemy o jej właściwościach leczniczych czy kosmetycznych, ale nie kojarzymy jej z zupą czy chociażby z sałatką. Wiele lat temu miałam okazję jeść sałatkę z młodych pokrzyw. Uwierzcie mi wrażenie niezapomniane, zwłaszcza pierwszy kęs :) Wracając jednak do rzepy, zawiera ona takie pozytywne elementy jak: wapń, potas, magnez, żelazo, fluor, mangan, cynk oraz siarkę (stąd jej ostry smak), witaminy C i A oraz z grupy B i ponadto białka, aktywne enzymy, fitoncydy (naturalne substancje o działaniu bakteriobójczym). Dlatego spokojnie możemy powiedzieć, że czarna rzepa to samo zdrowie. Dodam jeszcze, że z wyciągu z czarnej rzepy produkuje się znany i ceniony lek na wątrobę. Dlatego dzisiaj przedstawiam przepis na surówkę z czarnej rzepy w towarzystwie kapusty pekińskiej i pomidora:

Najpopularniejsze w tym miesiącu