piątek, 26 lutego 2010

Mintaj w galarecie - nie tylko przystawka

Mintaj w galarecie - nie tylko przystawka
Mintaj, którego inne nazwy to rdzawiec pacyficzny lub suketo, jest rybą z rodziny dorszowatych, zamieszkujący północne morza Pacyfiku. Zaliczany jest do ryb "chudych", tak jak: dorsz, morszczuk, szczupak, sola, w przeciwieństwie do ryb "tłustych": halibuta, łososia, tuńczyka, makreli, śledzi. Ryba mintaj jest delikatna w smaku, dlatego lubią ją dzieci. Mój niejadek mówi, że nie smakuje rybą. Polecana przez ekologów ze względu na duże zasoby, tak jak: flądra, karp, łosoś hodowlany i pacyficzny, pstrąg, śledź i szprot. Ryby o malejących zasobach to: makrela, panga, tuńczyk, a najbardziej zagrożone wyginięciem to: dorsz, łosoś bałtycki, rekiny, płaszczki, sola i tuńczyk błękitnopłetwy. W Polsce najczęściej kupowany jest właśnie mintaj, chociaż ostatnio jest wypierany nieco przez hodowlaną pangę. Potrawa, którą dzisiaj proponuję jest smacznym i tanim daniem dietetycznym, lekkim i delikatnym. Może być traktowana jako przystawka lub samodzielne danie na przykład kolacyjne. Poniżej przedstawiam przepis na mintaja w galarecie:

wtorek, 23 lutego 2010

Tort Malakoff - winny tort urodzinowy

Tort Malakoff - winny tort urodzinowy
Jest to kolejny przepis, który mimo bardzo atrakcyjnego wyglądu przeleżał u mnie kilka lat, zanim go wypróbowałam. Pomysł na ten tort zaczerpnęłam z dodatku do Poradnika Domowego "Modne ciasta i inne wypieki" oraz z dodatku do Tiny "Wypieki". Oba przepisy z w/w źródeł nieznacznie się różnią, ale kiedy poszperałam jeszcze w internecie, to tych różnic znalazłam bardzo dużo. Zacznijmy od pisowni nazwy. Ja podaję nazwę za Poradnikiem Domowym, gdyż tego przepisu trzymałam się dokładnie. Mój tort nazywa się więc Malakoff, a nie Malakof, czy Malakow. Co do pochodzenia też źródła podają różne kraje: Austrię, Francję, a moje źródło z Tiny Rosję - cytuję: "W 1885 roku jeden z francuskich generałów zdobył rosyjską twierdzę Malakow. To właśnie na jego cześć upieczono ten tort". Następną sprawą są różne wersje ponczu, a ma on istotny wpływ na całokształt. Spotkałam się z ponczem, który ja zastosowałam, a więc rum i wino, ale były też wymieniane sam rum, likier pomarańczowy, likier kawowy. Nie wiem, która wersja jest najbardziej zbliżona do oryginału, nie mniej jednak muszę przyznać, że efekt końcowy mojej pracy mile nas zaskoczył. Tort ten jest bardzo odpowiedni dla osób nie lubiących zbyt dużej słodkości. Wino użyte do ponczu jest wyraźnie wyczuwalne i daje bardzo charakterystyczny posmak. Nawet dodatek rumu nie przebija go smakiem. Taki tort nadaję się znakomicie na urodziny i inne okazje dla dorosłej części gości. A oto przepis na winny tort Malakoff:

poniedziałek, 15 lutego 2010

Bukiet sałat w sosie orzechowym

Bukiet sałat w sosie orzechowym
Sałatka ta powstała na poczekaniu, po przejrzeniu lodówki. Dłużej tylko zastanawiałam się nad sosem, który chciałam jakoś uatrakcyjnić. Pierwsza myśl to "muszę dać orzechy włoskie", a co dalej to już był eksperyment smakowy. My bardzo lubimy różnorodne sałatki oraz surówki z warzyw i z owoców, dlatego drugie danie nigdy nie może się obejść bez chociaż jednej z nich. Inspiracją dla mnie bywa czasami ładne zdjęcie apetycznie wyglądającej sałatki lub surówki i zaraz wiem co zmienię, a co na pewno zachowam ze składników przedstawionych w oryginalnym przepisie. A czasami wystarczy mi rzut oka na stragany z różnymi warzywami i w głowie mam już pomysł na dodatek do drugiego dania. Nie boję się robić śmiałych połączeń, których wynik bywa różny, raz lepszy, raz gorszy, ale nigdy jeszcze efekt końcowy moich starań nie wylądował w koszu. Nie zawsze jednak zapisuję składniki i proporcje, a po czasie niestety już ich nie pamiętam. Może teraz mój blog pozwoli mi zachować także takie wymyślone naprędce przepisy na dalsze lata. A oto przepis na bukiet sałat w sosie orzechowym:

piątek, 12 lutego 2010

Polędwiczki wieprzowe a la Strogonoff

Polędwiczki wieprzowe a la Strogonoff
Bardzo lubię w mojej kuchni przygotowywać potrawy z polędwiczek wieprzowych. Jest to wdzięczny materiał do obróbki: delikatny, miękki i trudno go zepsuć. Na dodatek lubiany przez dzieci. Dlatego mój Strogonoff właśnie jest z mięsa wieprzowego, a nie z zalecanej polędwicy wołowej. Pierwszy raz Strogonoffa zrobiłam jeszcze na studiach, a obecnie pojawia się u nas najczęściej na niedzielnym obiedzie. Jeżeli robię tę potrawę jako samodzielne danie jednogarnkowe, to bardziej je rozcieńczam wodą, a jeżeli do ryżu jako drugie danie, to pozostawiam gęste. Przepisów na Strogonoffa jest całe mnóstwo, czy to w gazetach, czy w książkach kucharskich. Zasadniczo różnią się tylko dodatkami, ale to właśnie dodatki często decydują o końcowym efekcie smakowym. Ja najczęściej trzymam się wersji, z którą spotkałam się po raz pierwszy w  poradniku domowym "Gotuj z Głową" z 1995 roku. Poniżej przepis na polędwiczki wieprzowe a la Strogonoff:

wtorek, 9 lutego 2010

Szybka pasta kanapkowa z serka topionego i szynki

Szybka pasta kanapkowa z serka topionego i szynki
Gotowe serki topione z szynką oczywiście są dostępne w każdym sklepie spożywczym, ale ilość dodanej do nich wędliny, czy innych składników smakowych (szynka, zioła itp.) jest minimalna. Kiedy więc mój niejadek był jeszcze mały, a na kanapkach chciał jeść tylko serki topione, wpadłam na pomysł wzbogacania ich dodatkowymi składnikami. Tak powstało kilka past kanapkowych, które cały czas funkcjonują w jadłospisie mojej rodziny. Wystarczy je przygotować dzień wcześniej wieczorem i schować do lodówki. Na drugi dzień rano smarujemy już gotową pastą kromki dowolnego pieczywa. W sezonie mile widziany dodatek warzywny, np. plaster pomidora, ogórka czy rzodkiewki. Ja bardzo lubię tego typu dania na śniadanie zarówno ze względu na smak, jak i na czas, który muszę poświęcić na przygotowanie. W tym wypadku trwa to parę minut. A oto przepis na szybką pastę kanapkową z serka topionego i szynki:

czwartek, 4 lutego 2010

Makaron penne w sosie śmietanowo-szpinakowym

Makaron penne w sosie śmietanowo-szpinakowym
Przepis na to danie dostałam kilka lat temu od mojej koleżanki i co rzadko się u mnie zdarza, wykonałam go niemal natychmiast. Owszem, robiłam go z dużą niepewnością, bo nie do końca wierzyłam zapewnieniom, że jest bardzo smaczne. Moje wątpliwości rozwiał pierwszy skosztowany kęs. Sos był rzeczywiście zaskakująco dobry i co dla nas było miłym zaskoczeniem, nasz niejadek przyznał nam rację. Dla mnie była to przyjemna odmiana po spaghetti bolognese, na które już nie mogłam się patrzeć, gdyż było to przez długi czas ulubione danie obiadowe naszej pociechy. A jak sami wiecie, choćby nie wiem jak smaczne było danie, robione prawie codziennie, po czasie przestaje być rarytasem dla podniebienia. Nasze dziecko stanowiło jednak wyjątek od tej reguły. Tak więc po długim królowaniu w domu sosu bolognese, przyszedł czas na sos śmietanowo-szpinakowy, który do tej pory miłościwie nam panuje. Dodatkowym atutem tego dania przygotowywanego dla dzieci jest zminimalizowanie dominującego smaku szpinaku, który nie zawsze jest lubiany. Poniżej przedstawiam przepis na makaron penne w sosie śmietanowo-szpinakowym:

Najpopularniejsze w tym miesiącu